czwartek, 19 maja 2011

Popołudnie z fauną, florą i pociągiem

Dzisiejsze popołudnie spędziliśmy bardzo aktywnie, nawet aktywniej niż planowaliśmy. Wybraliśmy się nad rzekę na długi spacer. Pogoda była przecudna, 24 stopnie. Rozpierała nas energia, by zrobic coś szalonego, nie było jednak za bardzo co. Zabraliśmy więc nasz stały equipment (czyli dobry humor i aparat) i ruszyliśmy w drogę. Szliśmy i szliśmy spotykając na swojej drodze ciekawe zjawiska. Najpierw przysiedliśmy nad rzeką i Jovana wpadła na pomysł, by zrobic na niej tamę. Zabrała się do tego bardzo ochoczo i zaczęła wrzucac do wody kamienie, hUmberto dał jej jednak dyskretnie do zrozumienia, że jej pomysł raczej nie wypali, więc Jovanę pochłonęło inne zajęcie, jakim jest puszczanie kaczek (hUmberto nie umie, ale nie ubolewa). Nie mniej jednak Jovana udzielila mu krótkich ale za to pomocnych wskazówek. Potem obydwoje ruszyliśmy dalej szukac przygód. Najpierw spotkaliśmy szlak mrówek, a potem dmuchaliśmy dmuchawce. Następnie zobaczyliśmy pociąg, który przejechał po moście uważanym przez nas za nieczynny. Jeszcze później naszą uwagę przykuło stadko koni pasących się nieopodal. Zrobiliśmy kilka zdjęc, a na koniec niespodziewany deszcz zmusił nas do ponad kilometrowego joggingu :) Ale i tak było fajnie!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz